Przecieramy tatrzańskie szlaki- weekend w środku tygodnia i troche zimy w środku wiosny


No i zawitaliśmy na dłuższą chwilę do Polski, żeby podróżować trochę prawą stroną. Ciągnęło, ciągneło, po mału, skromnie, nieśmiało i zaciągnęło nas do stóp leżącego rycerza, do Zakopanego, do gór, do Tatr, do białych owieczek z dzwonkami, do ośnieżonych wierzchołków, do oscypka i do kwaśnicy. Dla tych, których mają nawet najmniejsze ciągotki jak my mamy propozycję na spędzenie trzech aktywnych dni. W planowaniu tras czynny udział brała pewna „sis”, której tu bardzo dziękujemy za pomoc i porady :* 

Dzień I – rozgrzewka 
DOLINA STRĄŻYSKA- SARNIA SKAŁA- DOLINA BIAŁEGO

Jak na nas do Zakopanego docieramy dość wczesną porą, parkujemy nasz samochód na przydomowym parkingu zaraz przy wejściu do Dolin Strążyska. Zaplanowaliśmy w miarę łatwą trasę, taką na rozgrzewkę. Wędrujemy doliną, otacza nas las, płynie strumień, jest miło i przyjemnie. O poziomie trudności trasy świadczy fakt, iż spotykam parę wędrójącą z wóxkiem dziecięcym. Docieramy do Polany Strążyska. Piękny widok z Giewontem w roli głównej cieszy oczy. Robimy przerwę na parę oddechów. Tam szlaki rozchodzą się, można odbić w prawo i zdobyć rycerza. Na wprost mamy króciutki szlak do wodospadu Siklawica. Po zaliczeniu wodospadu wracamy na polanę i czarnym szlakiem wspinamy się na Sarnią Skałe. Jest to świetny „taras widokowy” na Tatry z Giewontem z jednej strony, a z drugiej na dolinę i Zakopane. Schodzimy z Saniej Skały i wracamy żółtym szlakiem Doliną Białego. O ile pierwsza dolina preferowana była przez spacerowiczów naszego pokroju, to drugą opanowały wycieczki szkolne.

Polana Stráæyska
Polana Stráæyska

Siklawica
Sarnia Skała i interesującym tłem;)
Sarnia Skała
Widok na Zakopane

Dolina Białego

Dolina Białego
Droga pod Reglami
Droga pod Reglami


Dzień II ile sił w nogach
DOLINA GĄSIENICOWA- CZARNY STAW GĄSIENICOWY- DOLINA JAWORZYNKA

Wyprawę rozpoczynamy z Kuznic, gdzie znajduje się wejście na niebieski szlak prowadzący przez Boczań, pózniej coraz wyżej do Przełęczy między Kopami. Dziś dopadły nas majowe opady śniegu. Zchodzimy do Hali Gąsienicowej i mamy cudowny zimowy widok na Tatry. Zatrzymujemy się w schronisku Murowańcu. A następnie podążamy dalej niebieskim szlakiem aż docieramy do brzegu Czarnego Stawu Gąsienicowego. Cały ten odcinek poryty jest sporą warstwą śniegu, było ślisko, bez kijków mielibyśmy problem. Wracamy na Halę Gąsienicową spowrotem tą samą drogą docieramy do przełęczy lecz tam odbijamy w lewo do Doliny Jaworzynki. 

Widok na Dolinę Olczyska

Widok przy Wielkiej Królowej Kopie

robimy zdjęcia, podchodzi pan do nas i rzuca „daj telefon!!! Bo muszę wam zrobić zdjęcie!” no i jest zdjęcie:)

ścieżka między Przełęczą między Kopami, a Halą Gąsienicową

Hala Gąsienicowa

Czarny Staw Gąsienicowy

Hala Gąsienicowa

Na szlaku do Doliny Jaworzynki

Zaśnieżona Dolina Jaworzynki

Dzień III relaks
RUSINOWA POLANA

Parkujemy woza na parkingu do Morskiego Oka, lecz od razu wskakujemy na szlak prowadzący lasem na Rusinową Polanę, mamy wciąż ochotę na górskie krajoobrazy, podobno urokliwe z tego miejsca. Docieramy do polany, pogoda się zepsuła, a z nasze piękne krajobrazy szczelnie zasłonięte przez chmury. Śnieży i deszczy na przemian i do tego wieje lodowaty wiatr. Postanawiamy wracać czarnym szlakiem kończącym się przy drodze do Morskiego Oka. Szlak bez większysz zmian wysokości. Nie zadeptany śnieg oznajmia nam, że od paru dni nikt przed nami nim nie szedł. 

Górska panorama z Rusinowej Polany

Rusinowa Polana

Rusinowa Polana

Rusinowa Polana

Na szlaku między Rusinową a drogą do Morskiego Oka

Droga do Morskiego Oka
Wodogrzmoty Mickiewicza

Jak to bywa po każdej takiej przechadzce dzień kończymy biesiadą w górajskiej karczmie jedząc pyszne regilonalne przysmaki, kołysani dzwiękami góralskich pieśni, lub relaksując sie w modnych i popularnych termach, których ostatnio jest coraz wiecej do wyboru, doskonały sposób na odpoczynek dla zmęczonego górskimi wojażami ciała:)
pozdrawiamy z góralskiej chaty

No i zawitaliśmy na dłuższą chwilę do Polski, żeby podróżować trochę prawą stroną. Ciągnęło, ciągneło, po mału, skromnie, nieśmiało i zaciągnęło nas do stóp leżącego rycerza, do Zakopanego, do gór, do Tatr, do białych owieczek z dzwonkami, do ośnieżonych wierzchołków, do oscypka i do kwaśnicy. Dla tych, których mają nawet…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *